sobota, 19 października 2013

Łupieżu, precz mi stąd !


Szampon przeciwłupieżowy CYNK + DZIEGIEĆ BRZOZOWY. Green Pharmacy. 




Tradycja stosowania ziół w leczeniu różnych dolegliwości sięga czasów starożytnych. Wiele niezastąpionych receptur nadal potwierdza swoją aktualność i efektywność. Skuteczność połączenie dziegciu brzozowego z cynkiem została potwierdzona w medycynie naturalnej na przestrzeni wieków.

 Dziegieć brzozowy to naturalny, ludowy środek przeciw łupieżowi który w połączeniu z wyciągami ziołowymi pozwala bardzo efektywnie walczyć z tłustym łupieżem. Zapobiega rozmnażaniu grzybów wywołujących łuszczenie  i nieprzyjemny świąd skóry głowy. Przeciwdziała przetłuszczaniu się włosów stabilizując pracę gruczołów łojowych i zmniejszając wydzielanie sebum.

 Aktywny cynk to mikroelement który doskonale wzmacnia cebulki włosów  i przeciwdziała ich wypadaniu a w połączeniu z dziegciem brzozowym, henną, eukaliptusem, korzeniem tataraku i pąkami brzozowymi pielęgnuje i koi wrażliwą skórę głowy, odżywia i pielęgnuje włosy zapewniając im energię do wzrostu. 

Wszystkie te składniki zawarte w szamponie Green Pharmacy wzmacniają i uzdrawiają włosy, nadają im naturalny połysk i objętość, a przy regularnym stosowaniu pozwalają skutecznie i trwale pozbyć się łupieżu.



Moja opinia: 

Od dłuższego czasu borykam się z łupieżem. Próbuje drogeryjne szampony, które zazwyczaj radzą sobie z tym problemem do ok. 4 myć głowy a później problem i tak powraca. Już jakiś czas temu natknęłam się na szampon z Green Pharmacy i właśnie dzisiaj o nim napisze parę słów.


Szampon tani jak barszcz (ok. 8 zł w drogerii Rossmann). Pierwsze co rzuciło mi się w oczy  to urocze opakowanie. Takie opakowania z przywiązanym na zakrętce papierkiem kojarzą mi się z produktami naturalnymi. Od razu pomyślałam, że to będzie dobry wybór. 

Gdy wróciłam do domu i nadszedł czas mycia włosów nieźle się rozczarowałam zapachem. Przypomina mi zapach benzyny pomieszany z jakimś smarem. Jest okropny i raczej się do niego nie przyzwyczaję. Na szczęście kiedy włosy wyschną nie jest mocno wyczuwalny. Zabarwienie szamponu również przypomina benzynę :)

Konsystencja jest bardzo dobra, produkt dobrze się pieni przez co produkt jest wydajny. 

Szampon naprawdę świetnie myje skórę głowy, łupież ustał a włosy mniej się przetłuszczają. Małym mankamentem jest to, że szampon strasznie plącze włosy, tracą swój blask i stają się szorstkie. Niezbędna okazuje się tutaj być odżywka.

Zużyłam trzy opakowania tego produktu (oczywiście z przerwami na inne szampony, żeby nie przyzwyczaić skóry głowy do jednego produktu) i mimo wielu wad powrócę do niego jeszcze kiedyś.

Niedługo naskrobie recenzje szamponu przeciwłupieżowego aptecznego, kilka razu droższego ale moim zdaniem niewiele się rożni od tego z Green Pharmacy.


- - - 
Przy okazji zapraszam Was na Instagrama


5 komentarzy

  1. Ja problemu z łupieżem nie mam, ale bardzo kusza mnie szampony z GP :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, szampony przeciwłupieżowe często plączą włosy. Dobrze, że GP nie wysusza kosmyków.

    Dobrze wspominam kosmetyki tej marki. Green Pharmacy zazwyczaj stawia na ziołowe kompozycje. Szkoda, że tym firma się nie popisała.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest mój ukochany, ulubiony najwspanialszy szampon! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze no takie szampony zawsze robia mi kuku na wlosach, wiec strasznie boje sie po nie siegac.. u mnie na lupiez sprwdza sie szampon z imbirem z tbs

    OdpowiedzUsuń
  5. na szczęście problem łupieżu mnie omija, ale generalnie bardzo lubię kosmetyki GP :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz. Na pewno odwdzięczę się tym samym.
:*

© Patishq Blog
Maira Gall