Cześć Wam. W tym tygodniu w końcu wybrałam się do fryzjera po ponad rocznej przerwie.
Zbytnio nie spieszyło mi się z tym bo moje włosy po odrzuceniu prostownicy i suszarki miały się całkiem dobrze.
Nie prostuje włosów już od dwóch lat i jest mi z tym bardzooo dobrze. Na początku było ciężko, nie wyobrażałam sobie wyjść z domu w niewyprostowanych włosach ale się przemogłam i wyszło to moim włosom na dobre. Odstawiłam również suszarkę w kąt i pozwoliłam włosom, żeby same schły.
Włosy przestały się rozdwajać a z czasem zauważyłam, że mniej się mechacą i puszą a co najważniejsze stały się proste! Tak, tak... zrobiły się prościusieńkie jak drut. Czy to jakiś cud?
Przed: Włosy przed podcięciem, po ponad rocznej przerwie bez ingerencji nożyczek
Po: Włosy lekko podcięte na prosto. Widoczne zwiększenie objętości.
Piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńzmiana na plus - moim skromnym zdaniem :)
OdpowiedzUsuńmasz bardzo ładne włosy ;) ja chyba musze swoje końcówki nieco podciąć. trochę mi szkoda, ale strasznie się zniszczyły ostatnio
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńja się jaram swoimi wlosami po kazdym podcieciu - są w super stanie i jakby gęściejsze :D
OdpowiedzUsuń